Strona:PL Michał Bałucki-Album kandydatek do stanu małżeńskiego 103.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

widzieć łysiny. Dlatego lepiéj odsunąć wcześnie łysego amorka, zanim mu się uda zatrutemi słówkami trafić w młode serduszko. Lepiéj już, że bez wszelkich poetycznych złudzeń, czekać będzie podług wiejskiego obyczaju na konkurenta, który zajedzie czwórką po formie przed ganek, zaanonsowany przedtem przez sroczkę na płocie. Taka czwórka to ideał wiejskich podlotków — i jeżeli jaki stary kawaler lub sentymentalna guwernantka nie obałamuci jéj główki — to taka panna nie będzie rozumiała innéj miłości prócz téj, jaka się objawia czwórką i nowemi szorami, i gdyby który młody człowiek nieświadomy tego obyczaju, chciał jéj oświadczyć się bez czwórki, nie uwierzyłaby mu zapewne, że myśli na seryjo o małżeństwie. Bo wiejski podlotek jest wierny tradycyi, przechowuje ją w obyczajach, upodobaniach, przesądach i zabobonach nawet. Wierzy w kabałę, którą jéj kładzie klucznica w zimowych wieczorach, w czterolistną koniczynę, w feralne dni, w sny i w uroki, topi wosk i ołów w wiliję św. Andrzeja i podkłada na noc pod poduszkę imiona kawalerów bywających w domu, nie wyłączając nawet pana Anzelma, sześćdziesięcioletniego staruszka; boi się strachów i grzmotów, tylko złych ludzi się nie boi, bo nie wierzy, żeby ludzie złymi być mogli. Serduszko łatwowierne, miękkie jak wosk, z którém każdy zrobi co zechce. Oho! już widzę, że ci się mój podlotek spodobał, mój czytelniku, że się wybierasz już w drogę, by z tego wosku ulepić żonkę dla siebie. Tylko ci przypominam, że musi być czwórka i krakowiak na koźle, że będziesz musiał dotrzymywać papie przy kieliszku węgrzyna, bo inaczéj gotów cię nazwać niewieściuchem i nie dać jedynaczki, a wieczorem dosiadywać w trójkę z księdzem proboszczem przy maryjaszu do puli, bo bez aprobaty księdza proboszcza także nic nie wskórasz. Powie