Strona:PL Michał Bałucki-Polowanie na żonę.djvu/20

Ta strona została uwierzytelniona.

tańców i zapowiedział kadryla. Stanęły pary w szyku bojowym, urzędnik assekuracyjny jak jenerał uwijał się wśród kolumn ścieśnionych, rzucając głośną komendę, a panna Pelagia jak siedziała tak siedziała, tym razem już ze szklanką w ręku.
Dopiero podczas mazura pan radca wracając już niebardzo pewnym krokiem do sali zwrócił na nią uwagę i spytał:
— A cóż ty Pelciu nie tańczysz?
— Jak wujaszek widzi — odrzekła z uśmiechem.
— I czemuż?
— Dla bardzo prostéj przyczyny, bo mnie nikt nie prosi.
— Czekaj, zaraz ci się postaram o tancerza.
Obejrzał się w koło a widząc barona siedzącego poważnie pod oknem zbliżył się do niego rzekł:
— A to co? pan odpoczywa? a pfe, a nie ładnie. A któż będzie tańczył, jeżeli wy młodzi będziecie siedzieć?
— Baron uśmiechnął się — epitet „mło-