Strona:PL Michał Bałucki-Polowanie na żonę.djvu/44

Ta strona została uwierzytelniona.

nych obyczajów i bezinteresownego przywiązania.
Wśród tych rozmyślań dojechał do granicy. Tu zaszła mała przeszkoda, która omal, że nieprzerwała jego pordóży. Każdy inny na jego miejscu uważałby to był za zły znak i wrócił się, ale pan baron nie wierzył w przeznaczenie; on wierzył w opatrzność i miał silne przekonanie, że ta opatrzność nie pozwoli marnie zaginąć szlachetnemu imieniowi baronów Rumpelt. Przeszkoda zaś była tego rodzaju, że urzędnik na komorze nie chciał go puścić znalazłszy, że rysopis paszportowy nie całkiem się zgadzał. A mianowicie: w paszporcie stało: włosy czarne, a pan baron, który dziś rano w pośpiechu zapomniał się był ucharakteryzować na bruneta, był rudy. Następnie w rysopisie urzędnik czy przez zbytnią gorliwość, czy przez złośliwość w rubryce: znaki szczególne, napisał: łysy, a łysiny tej na komorze wraz z panem baronem nie było. Z tego powodu urzędnik nie chciał przepuścić pana barona; ale ten wziąwszy go do osobnego pokoju po zdemaskowaniu się i odkryciu mu niektórych se-