Strona:PL Michał Bałucki-Polowanie na żonę.djvu/74

Ta strona została uwierzytelniona.

jednak ani przypuszczała coś podobnego i pewną była, że to będzie wyznanie miłości. Z trwogą i rozkoszą oczekiwała tej chwili, w której trzeba się było rozstawać, z tak długo pielęgnowaną wiernością małżeńską i choć idealnie sprzeniewierzyć się najdroższemu małżonkowi.
Robię tu wyraźny nacisk na przysłówek idealnie, niechcąc zostawić na tym punkcie w wątpliwości osoby skłonne do podejrzeń i plotek, i bojąc się ściągnąć na ten niewinny romans pani radczyni zarzut niemoralności. Owszem, pani radczyni była do tego stopnia wysoko moralną, że nawet na to idealne sprzeniewierzenie się tyloletnim zasadom swoim nie mogła się zdecydować bez walk wewnętrznych. W tym celu od dnia, w którym pan baron oświadczył chęć odbycia tajnej konferencyi, aż do dnia, w którym takowa odbyć się miała tj. do śtej. Agrypiny, przypadającej 23 czerwca — pani radczyni odbywała codziennie ćwiczenia w tym względzie, układała, stylizowała i przerabiała frazesy, któremi bronić się miała przed natarczywą miłością barona, odbyła kilka prób głośno z odpowiedniemi ruchami i deklamacyą; —