— Nie rób tego, wuju, bo to jeszcze gorzej. To samo przejdzie. Nadąsa się, nadąsa i przestanie.
Ale minął dzień jeden, drugi, tydzień... a Janinka nie przestała dąsać się na kuzynka; obecność jego draźniła ją i zmieniała do niepoznania. Z dziadkiem była wesoła, roztrzepana, gadatliwa; ale skoro tylko wszedł Adam, stawała się milczącą, poważną. Na zapytanie wymierzone wprost do siebie albo zachowywała pogardliwe milczenie, albo zbywała je krótkiemi słowami. Gdy go spotkała czasem na podwórzu, zaledwie raczyła mu niewyraźnym ruchem głowy odpowiedzieć na jego powitanie, nie patrząc nawet na niego, a spotkania się sam na sam lub rozmowy unikała z dziecinną bojaźnią. Dziadkowie w głowę zachodzili, co mogło być powodem tak dziwnego postępowania wnuczki, która zresztą dla wszystkich była nadzwyczaj grzeczną, przylepeczką prawie. Samego Adama już zaczął niecierpliwić zły humor kuzynki. Próbował nic sobie z tego nie robić, nie uważać na nią; siedział więcej w polu niż w domu, wziął się do gospodarstwa z ogromnym zapałem; ale zapiękną była, aby mógł ją ignorować, a kapryśne jej zachowanie się jeszcze bardziej uczucie jego podniecało, tembardziej, gdy dziewczątko, które kochało wszystkich i wszystko, począwszy od staruszków dziadków, aż do drobiu, do jaskółek nad okienkiem, do kwiatków w ogrodzie.
Raz niepostrżeżony przez nią wysłuchał, jak rankiem ze swego okienka z naiwnością dziecka zasełała dzień dobry kwiatkom: pytała ich jak noc przepędziły; rosę błyszczącą na ich listkch[1] wyobrażała sobie jak resztki łez i przepraszała je, iż wczoraj zapomniała je podlać, bo musiała z babunią jeździć w sąsiedztwo. To znowu widział ją jak łapała muszki po szybie i podawała je pisklętom do gniazda, by pomódz ich rodzicom w karmieniu. Starej Gertrudzie asystowała zawsze przy sypaniu ziarna kurczętom i wstawiała się za niemi o większe porcye. Zabiegała nieraz na łąkę, gdzie bawiły się dzieci wiejskie, brała najmniejsze i najbiedniejsze w opiekę i zajmowała się niemi z macierzyńską czułością. Więc miała dobre serduszko, była dla
- ↑ Błąd w druku; powinno być – listkach.