Strona:PL Michał Bałucki-Prosto z pensyi.djvu/61

Ta strona została uwierzytelniona.

a nie mogąc się doczekać, zbliżył się i dotknął [lekko jej][1] ręki.
— Janino, teraz i mnie się także coś nal[eży, choć] spojrzenie.
— Idź pan, nie cierpię pana! — mówiła [z udanem] zadąsaniem, podczas gdy oczy jej, uśmiechnięte [rozpromie]nione, mówiły całkiem co innego.

Co potem nastąpiło, zdaje się, że nie potr[zebuję wam] mówić, a czy to nastąpiło w rok, czy we dwa [o to już] mniejsza; dość że nastąpiło i Numa wyszła za [Pompiljusza.]




  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd druku; nieodbite fragmenty tekstu na ostatniej stronie zostały uzupełnione na podstawie innego wydania.