rannie i z trudem utrzymywane; resztę pola zajmują łąki ubarwione przeróżnem kwieciem. Łąki te żywią konie i bydło; owies i ziemniaki stanowią jedyne pożywienie górala, a len odziewa go. To też zbiór siana, owsa i lnu, to najważniejsze chwile w życiu tutejszego ludu. Nieprzyzwyczajony on do systematycznéj i ciągłéj pracy, jaką widzimy na dolinach; ale gdy przyjdzie pora stosowna, to każdy pracuje za trzech i zwija się żywo i zręcznie, bo od pośpiechu zależy wszystko. Natura tu kapryśna, pogoda niestała; trzeba więc korzystać z chwili porywać z pola plon przed deszczem i śniegiem. Wtedy jeden drugiemu pomaga, i to nie za zapłatę, ale bądź przez pokrewieństwo, bądź przez dobre serce. Najemników nie widziałem w górach. Pod tym względem jest stosunek bardzo patryarchalny. Jeżeli jaki zamożny gazda ma zbierać owies lub len, wszyscy znajomi jego, krewni, sąsiedzi idą mu pomagać, a jeżeli jeszcze do roboty sprowadzi muzykę i da wódki trochę, to nie potrzebuje się już troszczyć o robotników. Chłopcy i dziewczęta zwijają się ochoczo przy odgłosie skrzypców i basów; jedna para zwykle tańczy, inne pracują, potem inna tańczy na przemiany, i robota idzie żywo wśród ogólnéj wesołości, śmiechów i śpiewów. Gazda odwzajemniając się za taką pomoc uboższym robotnicom, to zagon pod ziemniaki zaorze, to len im zwiezie do stodoły, lub inne sąsiedzkie oddaje usługi. — Główną tu rolę gra pokrewieństwo; ależ bo cała wieś stanowi jednę rodzinę. — Jeżeli kto komu nie brat, to swat, albo kum. Zakopianie bowiem żenią się dość chętnie między sobą. Tylko zamożniejsi wydają swoje córki do Orawy lub na Węgry. Mąż,
Strona:PL Michał Bałucki-Zaklęte pieniądze.djvu/34
Ta strona została uwierzytelniona.