Strona:PL Michał Bałucki - Ciepła wdówka.djvu/024

Ta strona została uwierzytelniona.

wiele dopomóc. Możeby się i co znalazło — jak sądzisz?
Doktor. Znaleźć by się znalazło, dlaczego nie. Mamy tutaj dosyć kandydatów do stanu małżeńskiego, i jeżeli tylko twoje córki mają odpowiedni posag?
Łapiszewski. Toś także strzelił, doktorze. A włóczyłbym ja się po kąpielach, gdybym miał posag dla nich. Znalezionoby je z pewnością, choćbym je i pod ziemię schował. (Ciszej): Ale w tem właśnie sęk, że gołe, jak święte tureckie.
Doktor: Jakto? wziąłeś przecie za nieboszczką żoną...
Łapiszewski (kwaśno): Była, była wcale niezła fortunka, ale podkusiło mnie licho — wziąłem się do kopania nafty i wszystko diabli wzięli. Podziurawiłem sobie grunta, jak rzeszoto — ropy nie znalazłem, wpadłem w długi i dziewczęta mi zostały na koszu. To widzisz, właśnie cała moja choroba i utrapienie.
Doktor (siada zaturbowany): Hm, to głupio, bo tym jegomościom, którzy po kąpielach szukają sobie żon, przedewszystkiem idzie o pieniądze.
Łapiszewski. No, a przymioty duszy, ciała, talent, wykształcenie — to, to nic nie znaczy?
Doktor. Owszem, to dla nich bardzo pożądany dodatek do posagu, ale posag, to grunt.
Łapiszewski. No patrzaj doktorze, co to za młodzież teraz.