Strona:PL Michał Bałucki - Ciepła wdówka.djvu/047

Ta strona została uwierzytelniona.

Antoś. Pewniem znowu chlapnął coś niemądrego i dlatego uciekła. Ale ja ją przeproszę. Kuzynko! Felu! Feluniu! (Idzie za nią).

SCENA DRUGA.
DOKTOR, STROIŃSKA potem ANTOŚ, wkońcu FELA.

Doktor (pokazując ręką w stronę, w którą poszła Fela i Antoś, mówi wesoło, zadowolony). A co? widzi pani? Nie mówiłem? Antoś znowu przy Feli. Ciągle razem. Chłopak, jak widzę, zabrnął nie na żarty.
Stroińska. Przypuszczasz, doktorze, że się w niej zakochał?
Doktor. Na co tu przypuszczać, kiedy się widzi, jak na dłoni, że chłopiec przylgnął do niej całem sercem.
Stroińska (siada na fotelu i mówi z udanym spokojem). Liczy zapewne na to, że Fela będzie miała odemnie duży posag.
Doktor (chwilę patrzy na nią, potem mówi opryskliwie). Fe, wstydź się pani posądzać młodego chłopca o podobne spekulacje. Więc pani już nie wierzy, że można się zakochać bez wyrachowania?
Stroińska. Przynajmniej z własnego doświadczenia muszę wątpić o tem. I ja byłam kiedyś młodą, jak Fela, podobno nawet nie brzydką, miałam wielu takich, którzy się podobno kochali we mnie, a koniec końców, musiałam iść za Stroińskiego, żeby nie zostać starą panną. Jakże nie mam winić ludzi i posądzać.