Strona:PL Michał Bałucki - Ciepła wdówka.djvu/053

Ta strona została uwierzytelniona.

Stroińska. Ale im więcej będę miała, tem będę droższą dla mojego przyszłego męża.
Antoś. Więc ciotka na serjo myśli iść zamąż?
Stroińska. Dobryś sobie. A dlaczegożbym miała nie myśleć?
Antoś. No, bo po takim ananasie, jakim był nieboszczyk, to ja myślałem, że ciotka już raz na zawsze straciła apetyt do małżeństwa.
Stroińska. Właśnie dlatego należy mi się odszkodowanie. Chcę przecie raz w życiu zakosztować prawdziwego małżeństwa — bo tamto było męczeństwem.
Antoś. I ciotka sądzi, że drugi będzie lepszy, że z tych panów, którzy tu bywają, ożeni się który z ciotką z czystej miłości?
Stroińska. Nie jestem tak naiwna, mój kochany, i wiem, że kochają mnie przez miłość dla moich pieniędzy. Ale to już trudno. Już taki wiek teraz. Któż dzisiaj nie pragnie pieniędzy? Jestem przekonana, że i ty niewiele byś się namyślał, gdybym ci tak zaproponowała małżeństwo.
Antoś. Z kim?
Stroińska. Ze mną.
Antoś (śmiejąc się). Jakto? Ja z ciotką?
Stroińska. No, cóż w tem widzisz tak śmiesznego?
Antoś (jak wyżej). He, he, cioteczka żartuje sobie ze mnie.
Stroińska. A gdybym ci powiedziała, że nie żartuję wcale, że jedynie w tym celu sprowadziłam cię tutaj, aby cię zrobić bogatym, a ten portret to był