dła, w łazienkach, w parku, bo chciałem pani udzielić ważnej wiadomości.
Stroińska. Zaciekawiasz mnie pan. Niechże pan siada. Słucham.
Łapiszewski. Ale w cztery oczy.
Stroińska. Przed moim siostrzeńcem nie mam żadnych sekretów.
Łapiszewski. Kiedy bo widzi pani dobrodziejka, interes jest tego rodzaju...
Antoś (kładąc pędzel). Cioteczko, ja pójdę tymczasem do Felci.
Stroińska. Tylko wracaj niezadługo. (Antoś wybiega). Słucham.
Łapiszewski (przysuwa się). Pani dobrodziejko, przychodzę tu, jako dawny i szczery przyjaciel pani, aby ostrzec cię przed strasznem niebezpieczeństwem, jakie ci zagraża...
Stroińska (z udanym przestrachem). Przerażasz mnie pan. Może rozbójnik jaki nastaje na moje życie?
Łapiszewski (żywo). Doskonale go pani nazwałaś. Tak jest, rozbójnik, rozbójnik salonowy, który wkradł się w twoje zaufanie, aby cię ograbić z majątku.
Stroińska. Któż to taki?
Łapiszewski (ogląda się, potem mówi jej do ucha, ale dosadnie). Baron.
Stroińska (zdziwiona). Baron? Ależ panie Łapiszewski, to taki przyzwoity i elegancki kawaler.
Strona:PL Michał Bałucki - Ciepła wdówka.djvu/059
Ta strona została uwierzytelniona.