zniżonym głosem prędko, uradowany). Wybornie idzie. Wdówka już jakby moja.
Flora (drwiąco). Tak odrazu chwyciła?
Łapiszewski (j. w.). Jak Boga kocham, ledwie mi się na szyję nie rzuciła.
Laura (drwiąco). Ojciec chyba w czepku się rodziłeś?
Łapiszewski. Teraz już jestem o was spokojny. Będziecie sobie mogły wybierać mężów podług upodobania.
Flora. Dajże nam ojciec spokój z tymi mężami. (Odchodzi na lewo).
Symforjan (do Łapiszewskiego). Cóż? mówiłeś jej pan o baronie?
Łapiszewski. Oho! baronek już przepadł z kretesem. Odsadziłem go, jak kota od mleka.
Symforjan. Wybornie! (Idą na prawo).
Fela (poważnie). Gdzie stryjenka każe nakryć do śniadania — w pokoju, czy też...
Stroińska. Lepiej będzie pod lipami, przyjemniej. A ty czego masz oczy takie czerwone? Płakałaś?
Fela (nieszczerze). Ale cóż znowu? To tak od ognia... Stałam przy ogniu. (Wysuwa rękę z ręki Stroińskiej i ucieka do willi, nie patrząc na wychodzącego stamtąd Antosia).
Stroińska. Antosiu, dlaczego Fela taka zabeczana?
Antoś. Dalibóg, cioteczko, nie wiem, o co jej poszło. Nagle zmieniła się do niepoznania, mówić ze mną nie chce, unika mnie.
Stroińska. Możeś jej co powiedział, albo...
Strona:PL Michał Bałucki - Ciepła wdówka.djvu/062
Ta strona została uwierzytelniona.