Fela (żywo). Pojedynek? z kim?
Doktor. Z Jabczyńskimi. Posprzeczali się wczoraj.
Fela (j. w.). O stryjenkę?
Doktor. A ty skąd wiesz o tem?
Fela (j. w.). Domyśliłam się.
Doktor. Powiedziałem mu, że to nie ma sensu bić się z takimi błaznami, ale widocznie mnie nie usłuchał.
Fela (chwytając go za rękę). Więc doktor przypuszczasz?
Doktor. Że pojechali się bić.
Fela (z rozpaczą). I gotowi go zabić!
Doktor. To jeszcze pytanie, kto kogo. Ale w każdym razie wolałbym, żeby nie doszło do tego. Pojadę jeszcze na leśniczówkę, prawdopodobnie tam się udali.
Fela (błagalnie). Spiesz się, spiesz, doktorze ratuj go, nie daj go zabić, bo jabym... jabym nie przeżyła, jabym umarła z rozpaczy!
Doktor (na stronie). Tak się rzeczy mają?
Fela. Doktorze, na miłość Boską spiesz się!
Doktor (chwyta kapelusz). Lecę. (Wraca do niej). No, no, uspokój się, moje dziecko. Nie bój się, wrócę ci go żywego i zdrowego — zobaczysz. (Całuje ją w czoło — na stronie). Poczciwe dziecko. (Wychodzi prędko).
Fela (biegnie do okna). Boże! Boże! nie daj, żeby mu się co stało złego. (Składa ręce z dziecinną bojaźnią i prędko mówi). Matko Boska, ratuj go, ocal —
Strona:PL Michał Bałucki - Ciepła wdówka.djvu/083
Ta strona została uwierzytelniona.