ocal! (Spostrzegłszy wchodzącą Stroińską z lewej, biegnie do niej i chwyta ją nerwowo za ręce). Stryjenko, stryjeńciu najdroższa!
Stroińska (z troskliwością). Co się stało? Coś ty taka przestraszona?
Fela. Stryjeńciu, ratuj go, przeszkodź temu pojedynkowi.
Stroińska. Jakiemu pojedynkowi? Nic a nic nie rozumiem.
Fela. On się ma bić, może się już bije w tej chwili.
Stroińska. Kto taki?
Fela. Antoś! Antoś!
Stroińska. Z kim?
Fela. Z Jabczyńskimi.
Stroińska (machając ręką obojętnie). Z Jabczyńskimi... Nie bój się, nie zrobią tego głupstwa. Znam ich. Co najwięcej skończy się na strzałach szampańskich butelek. Idź lepiej powiedz Janowi, żeby dał wina, bo Łapiszewski chce się koniecznie upić za moje zdrowie. (Wraca do gości).
Fela (zabiegając jej drogę). Stryjeńciu droga, oni go zabiją!
Stroińska (strofując ją). Ależ dajże pokój — śmiej się z tego — nic mu nie zrobią, ręczę ci za to. (Wychodzi).
Fela (załamuje ręcę). Boże! Boże, co to za straszna kobieta! On tam bije się za nią, a ona... Ach, to okropne! A tu każda chwila droga. (Siada i wnet zrywa się). Nie, ja nie wytrzymam! Pójdę go także
Strona:PL Michał Bałucki - Ciepła wdówka.djvu/084
Ta strona została uwierzytelniona.