Strona:PL Miciński - Dęby Czarnobylskie.djvu/23

Ta strona została przepisana.

Mówiliśmy o Królu Duchu, który wszakże trwa dalej i rozwija swój czyn wiekowej Karmy — —
Wtedy on mnie przygarnął, mówiąc mi strofy o rycerzu Popielu, którego w więzieniu odwiedza córa królewska...
Wtem jakiś ptak porwał się z nadbrzeżnych trzcin i z łopotem pofrunął w dal.
Zmąciła się cisza w powietrzu, zmąciły się nasze myśli, i w strachu jakby przedśmiertnej godziny — oddaliśmy się sobie, mówiąc imiona demonów.
Teraz — on płynie w cichej zatoce Ospedaletti, na ramieniu jego już inna...
Czemu istnieje pamięć rzeczy, które powinny znikać w Niagarze Gniewu — bez możności wypłynienia?
Zosia pociągnęła mię za rękę.
— Czy paniusia gniewa się na mnie? — spytała nieśmiało.
Na razie nie rozumiałam, co ma na myśli. Potem odrzekłam:
— O cóż mogą się gniewać? Za młoda jesteś, aby rozumieć te rzeczy.
— Wszyscy mężczyźni kochają w nas tylko własną przyjemność — szepnęła.
— Jakto — w nas?
— No, w nas — kobietach.