Caliński Sawa na stepach jeździł czasem konno.
Drażniąc tygrysa w dżungli, miej rękę obronną.
— Co ty mówisz, dziwi się Stefka.
— Poczekaj dojadę i do słowa na U — tylko dla objaśnienia dadam, ze widziałam w Drezdeńskim Zoologicznym ogrodzie przed brzydkiemi rudemi lamami taki napis:
Za drzwiami słyszę wściekle rzucone na podłogę krzesełko — i wychodzenie przy gromowem zatrzaśnięciu drzwi.
Dlaczego Kafarewiczowa ciągle kopie podemną dołki? Mania twierdzi, że pochodzi to z dwu zbrodni, jakie na mnie ciężą: 1) jestem młoda; 2) przełożona używa mnie do czynności administracyjnych, których ster do.tąd spoczywał w ręku Kafarewiczowej.
Do koalicji wciągnęłyśmy panią Courbet. Jest to piękna, wspaniałej postawy Francuska, lat trzydziestu, żywa, wesoła, sympatyczna ale z bziczkami.
Na wakacje jeździ do rodziców, mieszkających w Paryżu, od których wraca wyele-