Strona:PL Miciński - Dęby Czarnobylskie.djvu/79

Ta strona została przepisana.
(Na pensji).

Wróciłam na pensję. Niezaraz weszłam w tryb dawnych zajęć. Skąd mi się wzięło tyle spokoju? czy to płynie z poczucia obowiązku? nie.
Do tego trzeba miłości. Mam ją — dla uczennic.


∗             ∗

Niespodziewanie odwiedziła mnie Halina. Stanęła we drzwiach i gdym podeszła do niej, padła mi w objęcia z płaczem. Był to płacz szczęścia. Przepraszała za swój egoizm, dziękowała za poświęcenie, a mnie było, jak duchowi z innego świata.