Strona:PL Miciński - Dęby Czarnobylskie.djvu/92

Ta strona została przepisana.

wożytnie: zajmuje się pedagogią. W naszych warunkach jest to praca Syzyfowa.
Miałam dziś czas wieczorem i poszłam ją trochę rozerwać.
Dziękowała mi serdecznie. Rozgadałyśmy się jak dwie przyjaciółki. Zapytywałam, czemu nie poruczy swych zajęć komu innemu, jeśli one odbierają jej zdrowie. Odrzekła, iż gdy ona ustąpi, pensję pod lada pozorem mogą zamknąć.
Zbyt dobrze znałam stosunki, aby nie ocenić całej grozy położenia.
Przełożona ma za sobą osobistą tradycję i wielką powagę, z którą się muszą rachować; mimo to pensja doznaje od władzy szkolnej coraz większych przykrości. Inspektor zjawia się co dni parę, w tornistrach uczennic szuka podręczników do historji polskiej, wszystkie miejsca wolne obsadza rosjanami.
Mamy wprawdzie jednego bardzo szlachetnego nauczyciela języka rosyjskiego w klasach wyższych — wykłady ma wspaniałe. Ale jest samotny, zamknięty. Cierpi on może więcej, niż każda z nas, nad tem, co widzi dokoła. Zwie się Płatonow — i jest piękny, jak prorok.
Lecz naprzykład, nauczyciel historji, nieokrzesany grubianin, wyprawia ciągłe sceny nauczycielkom i uczennicom. Jeżeli która