Strona:PL Miciński - Kniaź Patiomkin.djvu/123

Ta strona została przepisana.
Epilog.

Społeczeństwo dzieli się już na dwa typy: filistrów i zatraceńców. Istotnego rewolncyonizmu, tworzącego przyszły ustrój moralny i państwowy — jak mało jest! również jak mało jest obywateli utrzymujących wielkie zasady życia narodowego! Nienawiść mą objawiam w tym dramacie względem monstrualnego zlepieńca, idącego zwartą falangą tych wszystkich, których filozofię stanowi 6 zł. i gr. 20 — tych, dla których człowiek „jestto głowa i worek z dwiema fizyologicznemi potrzebami“ — z uwzględnieniem, że głowa funkcyonuje w kierunku wyuczenia pewnych praktycznych formuł przemykania się w życiu czyli na zastosowanie fachu, niby pompy ssącej wszelkie warunki egoistycznego dobrobytu. Wylegując gnuśnie w swych miękkich łożach z nałożnicą (— o, jak to jest obojętne, jakiem społecznem mianem ona się mianuje!) zaciągają długi na zdrowiu, inteligencyi, instynkcie przyszłych pokoleń! Grynderstwo, jako czyn obywatelski; szmata, jako poemat i powieść, artykuł i wydawnictwo; zaściankowy kurnik, jako pogląd na życie, naród i jego przyszłość; nadęta próżność rozsądnego psychopaty i daltonisty w ocenianiu zjawisk prometeicznych Ducha; zawsze podłe zagarnianie rękoma ku sobie, choćby się zachlipywało od przekarmienia; nędzny uśmieszek złodziejskiego fauna, który podgląda, jakby się dobrać do swego la joie de vivre, tworzącego w rezultacie nową, lecz zato gruntownie marną istotkę w odwiecznej europejskiej kałuży: są to legalni oficerowie na wielkim pancerniku kłamstwa.
Co do t. zw. ludu — tych marynarzy żywionych zgniłem cuchnącem mięsem niby-religii i niby-obowiązku, wybuchających z gwałtownością orkanu, aby nagle w odwiecznym strachu Niezrozumiałego dokoła oraz w nich — wrócić haniebnie do zwiększonej niewoli, — muszę tylko zrobić uwagę: Homo sapiens jest istotą wykarmioną tysiącoleciami strachu — i droga do nadczłowieczeń-