jest ubrana obrazkami świętych i kuzynów domu cesarskiego. Pod spodem rewolucya, a na wierzchu książki w rodzaju batiuszki Czudotworca Iwana Kronsztadzkiego.
Mitienko: Nie należy kłamać — daj te książki mnie.
Palacze: Już idą — nie, to Wamindo — kapitan.
(Zjawia się na schodach Nikiticz, czarny od sadzy, w bluzie potwornie wypchanej. Powstaje śmiech. Majtkowie wyłażą z tub do odświeżania powietrza, z pod maszyn i z otworu w ścianie.)
Nikiticz (udając oficera): Co za dym? Od machorki tu można zadechnąć!
Rjesniczenko: Toczno tak, wasze Błagorodje.
Nikiticz: Tu była schodka?
Rjesniczenko: Tylu było ilu jest, wasze Preoświaszczeństwo.
Nikiticz: Pochowali się może?
Rjesniczenko: Którzy byli — poszli, którzy są — to myślą o błagonadziejnych rzeczach, wasze Czudowiszcze!
Nikiticz: W stroj!
(Wyjmuje broszury.)
Ty żebyś przeczytał i pojął Manifest cara, który każe nabijać armaty i iść na Zimowy Dworzec! Tobie „Pora uczynić koniec“ — masz wiedzieć, z urzędnikami w Senacie — ty porównaj „Dwie Europy“: wolną i katorżną; a ty tchórzu wiedz, „Kto ma zwyciężyć.“ — Tobie, żeś prostak — bajka „O cesarzu umarłym Akakiuszu“ — macie! Miałem w bluzie — wypchany jak święty w Ławrze słomą i olejem; — a tu od wyjazdu z Odessy na chwilę mnie nie odpuszczał Golikow. A wymyślał: jakiś ty brudny — co to za bluza — zrzuć mi ją zaraz, pomyjna jamo! O, tu jeszcze macie: „Śmierć tyranom“ i „Klęska pod Cuszimą“. Wiedzcie, że 40 marynarzy rozstrzelano z floty Niebogatowa w Szanghaju — we wszystkich nawet gazetach oburzenie.
Strona:PL Miciński - Kniaź Patiomkin.djvu/20
Ta strona została przepisana.