— Tak? bo mówiono, że pani jest strasznie niezadowolona, więc chciałam się usprawiedliwić...
— Ale cóż znowu! Że też nic u nas powiedzieć nie można, aby przekręconem nie było!
Gniewałam się na służące, bo panienkom kaloszy nie wycierają — oto wszystko.
Porozmawiałyśmy przez chwilę bardzo serdecznie i wyszłam.
Wracam z tryumfującą miną — Stefka palcem pokazuje na sąsiednie uchylone drzwi na znak, że siedzi tam Kafarska.
Ale ja nie zwracam na ostrzeżenie uwagi i powiadam:
— Cała sprawa powstała z tego powodu, że pewne osoby nie trzymają się nauki Chrystusa, aby gdy tak — mówić: tak, gdy nie, mówić: nie.
Dlaczego Kafarska ciągle kopie podemną dołki? Mania twierdzi, że pochodzi to z dwu zbrodni, jakie na mnie ciężą: 1) jestem młoda; 2) przełożona używa mnie do czynności administracyjnych, których ster dotąd spoczywał w ręku Kafarskiej.
Do koalicyi naszej wciągnęłyśmy panią Courbet. Jest to piękna, wspaniałej postawy Francuzka, lat trzydziestu, żywa, wesoła, sympatyczna, ale z bziczkami.
Na wakacye jeździ do rodziców, mieszkających w Paryżu, od których wraca wyelegantowana, jak primadonna. Powoli wstążki odpadają, koronki się