Strona:PL Miciński - Nietota.djvu/148

Ta strona została przepisana.

Istotnie, zahamowała się w tak wściekłym rozpędzie, jak lecący siłą parutysięcy koni parowych torpedowiec. Miała motor aeroplanowy, przyczepiony do wierzchołka masztu, o ile szła na powierzchni morza — i nadający jej ten bajeczny pęd.
Rozwarły się stalowe klapy.
W łodzi elektrycznej oświetlonej stał wysmukły, w płaszcz otulony człowiek.
Widząc dżentlmenów, dotknął bireta, salutując — i zapytał:
— Czy nie znajdę towarzyszów wyprawy na Wielki Wir, który tworzy się koło Murania każdego przedranka? Moja łódź jest podmorska i możemy odkryć ów tajemniczy pod Tatrami prąd!... —
Mag Litwor zaprzeczył głową.
Arjamanowi zrobiło się żal sposobności, spojrzał na Maga. Lecz ten, jakby nie widząc spojrzenia, przeszedł do elektrycznej szalupy i skinął na Arjamana.
— Jakto, nie chcecie jechać na Malsztrem i wstępujecie do mojej Jo, która nosi nazwę bohaterki, co miała odwagę przepłynąć wielką drogę od bogini do krowy — rzekł dżentlmen, sięgając nieznacznie w zanadrze — zapewne, aby mieć pod ręką rewolwer.
— Mamy na razie rzecz inną do uczynienia, skoro los nam ciebie zsyła, książę Hubercie, odrzekł Mag Litwor. Musimy jechać pod granicę Tatr i spotkać okręt, jadący z Kaukazu i Batumu. Tam jest plan walki, przygotowany przez jednego rosyjskiego kapitana; sztafetą ma być wysłany dalej, aż na Dwór. Jestto z niesłychaną precyzją obliczona możność wygrania walki przez Rosję na Dalekim Wschodzie z Japonją —