Strona:PL Miciński - Nietota.djvu/226

Ta strona została przepisana.

Siostra miłosierdzia w szpitalu gdy Gandarze powiedziała, że to już jest to, Gandara rzekł: Kielo razy już o nią pisałem!.. —
Umarł Gandara, król przestworzy, w przeodzieniu Tomka biednego, Towarzysz Mędrca Zmierzchoświta, który był Królem Lirem Turowego Rogu.
Wszyscy byli Gandarze w życiu radzi i wszyscy byli śmierci jego radzi.
Mędrzec Zmierzchoświt, przynosząc wieść o jego zgonie, śmiał się prawie radośnie, roniąc łzy.
— No, już się stało, droga pani! rzekł, już naszemu Gandarze jest dobrze!.. —

W puszczy. Chodziła z Mędrcem Wieszczka Mara, idąc ku puszczy. Spotkali tam lwa wspaniałego z grzywą płową, który żył w jaskini z małym, nędnym kundysikiem.
Lew był zmęczony żarem, kładł, się łapy wyciągał, muchy go gryzły.
Obrzydliwa psina targał za uszy — gryzł, wyrywał mu kudły —
lew znosił to ze spokojem królewskim.
Kundys ten był nie do zniesienia, jakiś marny, nudny — i co zmuszało lwa znosić takie towarzystwo?
Potrzeba kontrastu? potrzeba być wspaniałomyślnym? czy też wprost — ten fiber serca, który szukał kogokolwiek, cośkolwiek? — —
Jodły były tak rozłożyste w słonecznych srebrzeniach, chmury płynęły tak dalekie od wszelkiej troski na swym błękitnym morzu, że i w serca ludzi wpadała przez jakiś otwór szturmem zdobyty — radość, jakby młody Apollo z mieczem.