Strona:PL Miciński - Nietota.djvu/256

Ta strona została przepisana.

Neuschwanstein jest na nieprzystępnej skale, która wymagała niezmiernych przybudówek, bo skała ma niepewne miejsca.
Sala tronowa bizantyjska, gdzie Ludwik, upokorzony przez Prusy, odgrywa, siedząc z jabłkiem w ręku w pustej sali, rolę władcy absolutnego.
W hotelach podpisywał się niby Filip II, w którego państwie słońce nie zachodziło: Yo el rey —
Ja król! —
Wioskę, która się zwała Ettal, przemianował na Meicost Ettal, co jest przestawieniem liter w L’etat c’est moi.
Na widowiskach pasyjnych w Oberammergau chciał grać rolę Chrystusa i marzył, izby umrzeć na krzyżu.
Wogóle, jak dziecko, żądał zabawek zbyt kosztownych i do tego niegustownych.
— Kobiety, szepnął książę.
— Nie, kobiet nie znosił... prawdziwych. Lecz ja będę opowiadała tylko pod warunkiem — że z towarzystwa nikt nie będzie przerywał!... Wybudował w lesie chatę Zygfryda, był tam pośrodku dąb i rycerskie zbroje, na skórze lubił sypiać król. W sieci tego domniemanego rybaka widniała wielka złowiona w Renie ryba z kartonu.
Ale nie myślcie, że nasi witezie nie łowią prawdziwych rekinów w morzu pod Tatrami, albo że nie mieszkają w jaskini z oszczepem w dłoni! tylko w jednym ustępują niektórzy królowi: ten w chacie Zygfrydowej miał zręcznie ukrytą, doskonale urządzoną kuchnię współczesną.
Pielęgnował dwa życia w sobie zupełni: sprzeczne (och, tylko dwa, jak to mało byłoby dla Młodo­‑ssącej Polski!) — więc absolutyzm króla Ludwika XIV i nastrojowość pneumatyka mistycznego, w rodzaju Tituriela, z poemy Alberta Scharfenberga.