Strona:PL Miciński - Nietota.djvu/288

Ta strona została przepisana.

chciał zasypać strasznej głębokiej jamy, w której się zagnieździło piekło, sięgające głęboko aż w antypody rozumu — w absurd.
Rozum jest oparty na kategorjach i odczuciu życia. Wobec faktu śmierci musi zamilczeć lub mówi rzeczy dowolne, jak kanclerz Państwa niebiańskiego po jego ostatnim rozbiorze. Niebo zniknęło dla człowieka, którego pochłonęła ziemia. Bóg staje się najdoskonalszem nieistnieniem dla tego, którego pochłonęła rozpacz. Mówią jeszcze: Los. Lecz z równą ścisłością możnaby powiedzieć: Złośliwe Warjactwo.
Mówi się: konsekwencja życia. Lecz jakaż konsekwencja życia mogła utworzyć tę otchłań wszelkich niemożebnych cierpień, żądz i tęsknot, która się zwie — sercem? konsekwencja w okrucieństwie, niekonsekwencja w błogosławieniu?
Prawdziwie, dziwić się można spokojowi i rozumnemu uczuciu Arjamana, który z największą troskliwością żonę zaprowadził do groty i widząc iż ona zapada w letarg, magnetyzował ją i złożył na suchych wonnych magicznych ziołach.
Potem wrócił do swej chaty i nie wchodząc do wnętrza, podpalił ją z czterech rogów.
Teraz była kwestja co czynić dalej z życiem.
Wytrwać w spokoju nie mógł ani chwili. Pożerał go demonizm czynu, walki, chciałby okrętem być, który zmaga się z burzą, chciałby raczej burzą być, która wydziera lasy, najlepiej zaś — trzęsieniem ziemi i niszczyć wszystko: świątynie, kochanków, zostawić tylko fabrykę armat i teatr dla Pandemonium. — Zajrzał jeszcze, ujrzał żonę leżącą w grocie bursztynowej, gdyż całe dno usiane było wielkimi odłamami bursztynu, który stopił się w fantastyczną głębię zło-