W bliskości Zakopanego znajdowało się Kasyno zabaw.
Wśród iluminowanego podwórca i licznych zabudowań stały furki i powozy góralskie, wyczekujące gości.
Na bramach spodziewał się Mangro znaleźć napisy, głoszące wartość cywilizacyjną domów gry i rozpusty pod wspaniałą dewizą:
„Sine artc luxuria estbestialis et vita odiosissimum taedium",[1] jak to widział w Ostendzie.
Lecz nieumiejętność czynienia pointe’y, nawet w szelmostwach, odznacza naród polski; to też Mangro, wysiadający z powozu, wzgardliwie się uśmiechnął, widząc, jak prymitywnie inteligiencja krajowa „nabiera sił i cery" w drewnianych spelunkach.
Ominąwszy długi budynek, wszedł do parku świerkowego, gdzie znajdowały się pawilony, i służącemu kazał roztworzyć apartament — właśnie pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia z Lourdes.
Mangrowi sprawiło nerwowe zadowolenie, gdy drzwi mu rozwarto obok białego z niebieskim posągu, przed którym płonęły kopcące lampki.
- ↑ „Bez sztuki zmysłowość jest bestpalstwem, a życie nienawistną nudą.“