Strona:PL Miciński - Nietota.djvu/77

Ta strona została przepisana.

kach sumienia i odwiecznych sprawiedliwości magmę oszczerstw. Lecz któż są magowie, a kim jest Mangro?
Tamci są niedokonaniem wszystkich rycerskich dywinacji i bredów Don Kichota, Merlina, Prospera, Parsifala i t. p. kontemplarjuszów. Mangro zaś dokonanym projektem Sanczeza Pansy na gubernatorstwo ziemi.
Dopóki świat trzyma się w swoich mechaniczno­‑fizjologicznych zasadach, Sanczos Pansowie będą rządzili Magami. Osobliwie dziś, gdy szubienica, gmach giełdy i kapelusz kokoty górują nad ludzkością, zamiast dawnych hekatomb, przez oświecony Mangrowizm z budżetu ludzkości wymazanych“.
W wielkim apartamencie, który zajmował Mangro, blask lampek elektrycznych, ustawionych w kryształowe kwiaty, rozsiewał mrok, a mimo to — wszędzie tam, gdzie przebywał Mangro, zgęstniał się mrok współczesnej świątyni złego.
Kto nie wierzy w zło metafizyczne, kto stawia zło, jako socjalne pojęcie tego, co jest nieużyteczne dla gminy lub dla gatunku, — dla tego Mangro będzie tylko nieco zdeprawowanym proboszczem! Lecz kronikarz ma za honor mieć inny pogląd na tę sprawę, ale nie widzi potrzeby wykładać go szeroko i długo. —
Mangro rozchylił kufry.
Pożądliwie wziął do rąk cudne tkaniny berberyjskie, karapetniaki z kości słoniowej i złote Fetysze z nad jeziora Njanza; prawdziwe skarabeusze, których tajemnica lazurowości zaginęła; rubinowy posążek bogini śmierci — Amenti; fotografie Karnaku i wspaniałych greckich twarzy z grobowca Kere; akwarelę tego głazu na szczycie piramidy Cheopsa, o którym wspominał Słowacki w Podróży łódką po Nilu, że Polak na nim pisał płaczem.