Strona:PL Miciński - W mrokach złotego pałacu czyli Bazylissa Teofanu.djvu/106

Ta strona została przepisana.
lają pochodnie. Ach, to korowód Dżumy... jej straszny nadpąknięty dzwon targa nasze dusze i pobudza do płaczu. Czerńcy klasztorni mają ośmiorzemienne bicze i aż do krwi smagają kobiety po obnażonem ciele. W odwrotnym zaś nawrocie z góry — Katodos, kobiety żagwiami przypiekają mężczyzn, symbolizując 7 grzechów głównych. Ta mniszka dowpół naga — to ksieni Kasja. Ona wyobraża miłość grzeszną — chwyta się strzemion umarłego rycerza.
Złowieszczy rycerz na koniu, po bezwładności widać, że jest umarłym.
(Na czele Misterjum wysuwa się Roman Melodos — Orfeusz z harfą, postać jego wzniosła sprawia wrażenie Chrystusa. Tłum cały mówi melopeją, tj. przyśpiewem, zwracając się do B. Teofanu, która w kirze i kwiatach leży w trumnie).
ANODOS: (kobiety)

Niech spocznie od ciężkości
swej pracy i miłości —
dla niebiańskiego zjednania
ginęła —
już wpłynęła
w ciszę winobrania.

KATODOS: (mężczyźni)

W posępnej grobu celi
nad trumną migocą anieli
i odpędzają złe cienie.
Kres rozpaczy!
zobaczy
wśród błyskawicy — zbawienie!

(Ksieni Kasja uchyla swych szat i wpółnaga, chwyta się strzemion rycerza).