Ta strona została przepisana.
świętszych pewnikach duszy... należałoby rozrządzić naprawę dróg, przywrócenie nam i ludności pokarmu.
WSZEGARD: A jeśli występek Hadesu zechce nadal paczyć boskie dzieło Mszy Zbawiciela, poskrom, Władco, choćby szeregiem szubienic, wściekłą chuć Belzebuba!
B. NIKEFOR: Nieszczęście ludzkie jest jedynym szatanem!
WSZEGARD: Nie odchodź, Miłościwy Panie, zanim ujrzysz sam na własne oczy Zagreusa — Myśliwego z gór zimowych! tu On przychodzi, kiedy na chwilę przy sarkofagu niema nikogo — i tu Oni się zawsze schodzili — —
PATRYCJUSZE: Opowiadasz bajki, któreś usłyszał od słowiańskich prządek przy palącej się łuczynie!...
TŁUM: Listopadowej nocy posępność niczem jest wobec melancholii i mroku Myśliwcy — on szuka towarzyszki, księżycowej Djany, która jest pogańską bladą śmiercią bez zbawienia...
(trwożnie) Mówią, iż święta Bazilissa jest tą właśnie boginią nagłego zgonu.
(trwożnie) Mówią, iż święta Bazilissa jest tą właśnie boginią nagłego zgonu.
PATRYCYUSZE: Nie będziem walczyli z wilkołactwem, póki nasz umysł nie obłąkał się wraz z wami!
B. NIKEFOR: Idę czynić to, co zarządziłby na naszym miejscu każdy prawdziwy Monarcha i Cezar: ludność uchronię od głodu i jego chorobliwych przywidzeń!...
(Zaczynają rozchodzić się, wtem nagle oczy z przerażeniem zakrywają. Wicher silniejszym porywem odsłania w gęstwinie zeschłych winogradów i wiecznie zielonego bluszczu widmo Zagreusa: okryty skórą niedźwiedzią jeszcze krwawiącą, trzyma nadpękniętą wielką złocistą omszałą czaszę, twarz w potwornie smutnem zamyśleniu.