Strona:PL Miciński - Xiądz Faust (low resolution).djvu/129

Ta strona została przepisana.

Zakreślone na papierze słowo terre... i ktoś miał dokończyć moto, przyczym ostatnim wysiłkiem zrobił cyfrę 5 — to zapewne oznaczało godzinę wybuchu potwornego nieszczęścia. Na stole leżał otwarty list Begleniczy, w którym oznajmiała Konradowi, że jutro go opuści... Co musiał przeżywać — on — mając list, który był dlań kataklizmem i jednocześnie patrząc w te straszne hjeroglify, które mu kreślił sejsmograf?
Niechybnie demonizm walczył w nim — i Konrad nie chciał ocalić miasta, aby pogrzebać wszystko, co ukochał, w jego ruinach!... —
Porwałem tubę telefonu i zbudziłem syndyka Mesyny, przedstawiając, iż mówię ze stacji meteorologicznej prywatnej kapitana Orolsteina.
Prosiłem, aby zarządził strzelanie z armat w fortecy na alarm i kazał mieszkańcom uciekać. Prezydent odparł, że już od dwuch lat budzą go co tydzień ludzie, mający podobne przywidzenia. Zaproponował mi grzecznie, żebym udał się rano w opiece mej rodziny do zakładu leczenia wodą. Daremno głupcowi zwróciłem uwagę, że w r. 1783 połowa Mesyny była zburzona, zaś dwa lata temu zniszczone zostało Reggio, Africo, Brancaleone, Gioia Tauro i wiele miasteczek na stokach Aspromonte w Kalabrji.
Usłyszałem mocne ziewnięcie i życzenie dobrej nocy.
Zatelefonowałem do arcybiskupa, prosząc, aby kazał uderzyć we wszystkie dzwony kościelne. Monsinior kazał mi ukląc na oba kolana i powierzyć przeczucia boskiej Opatrzności.
Zatelefonowałem do kazarmy karabinjerów, lecz usłyszałem jeno potężne chrapanie.
Wtedy zatelefonowałem do straży ogniowej, mó-