Strona:PL Miciński - Xiądz Faust (low resolution).djvu/229

Ta strona została przepisana.

rozświetlił mi tym przeraźliwszą nędzę życia mojego.
Nie mam ojczyzny — gdyż Polska jest mi krajem żółwi, żydów zaś uznaję tylko między górą Moria a Synajem. Włączyły się we mnie tragiedje polska i żydowska. Wielką jest tragiedja Polaków, ale cóż za porównanie do żydowskiej! Tych nie chcą widzieć na świecie, nikt nie chce ich mieć za braci!... przez publiczne głosowanie ludzkości byliby w jednej chwili strąceni w niebyt. A ty, choć nieświadomie — też nie dowierzasz mi — lękasz się żydówki we mnie — Judyty, która tym czy innym sposobem zabija wodzów plemienia waleczniejszego!
Nie jestem żydówką, jestem Archi­‑Polką... Matką przyszłego Człowieka. Zanim Cię poznałam, pragnęłam zgonu osobowości w imię Ducha Kosmicznego.
Dla tego mówię najgłębszą prawdę — nie jestem i nie będę w narodzie tym lub innym, wyrosłam już w istność samobytną.
Jak to się stało? kosztem jakich łez — — ? bo jeśli strasznym jest dla drzewa wyrosnąć na ziemi wulkanicznej i żyć, czekając w trwodze dnia, gdy wyleje lawa — —
to straszniejszym jest dla Cedru nie mieć gór niebosiężnych dokoła, lecz miejskie podwórze — — najstraszniejszym — dla kwiatów Magnolji upadać w śmietnisko. Nasze życie w Polsce stało się...
Lecz pocóż mam wprowadzać cię w gniazdo pająka — w pokonane już udręczenia?
Błogosławiony niech będzie Wolny Twórczy Czyn, tak wolny — jakby nigdy nie było wpływu rasy i epoki, tak twórczy — jakby w tej chwili świat naradzał się w myślach Brahmy. Promień jasnowidzącej Łaski upadł na me serce — i stało się ono wybrane, jak królewskie dziecię Ziemi. Z przemienienia ludów niech biją blask i moc