Strona:PL Miciński - Xiądz Faust (low resolution).djvu/254

Ta strona została przepisana.

przemieni materję w wytwór swej myśli, w artyzm, w potęgę techniczną, dającą poczucie skrzydeł i cyklopejską moc.
— Wobec twego zapału religijnego, dla czego dotąd nie weszłaś do Kościoła, jako prawa córa? — spytał ironicznie Piotr. — A ksiądz, czy nie jest czasem anabaptystą, który chrzci tylko pełnoletnich?
— Na twój ton powinnabym odpowiedzieć milczeniem. Ale jeśli chcę ci wybaczyć, to jedynie przez wzgląd, że się to nie powtórzy.
— Przyrzekam.
— Mój chrzest będzie z mistycznego ognia. Aby cię nie trwożyć bezmiarami, w których nie znajdujesz słupów telegraficznych dla swej myśli, przytoczę ci zdanie Dżemsa: „Granice naszej istoty pogrążone są w zupełnie innych wymiarach, niż świat zmysłowy i poznawalny. Nazwijcie to krainami mistycznemi, lub nadnaturalnemi, jak wam się podoba. Skoro w tych krainach rodzą się nasze pobudki idealne... należymy do tej krainy bodaj ściślej, niż do świata widzialnego, albowiem należymy tam, gdzie należą nasze ideały. Gdy zetkniemy się z temi krainami, nasza ograniczona osobowość podlega ich działaniu, zmieniamy się sami w sobie i zmienia się nasze postępowanie w świecie. To, co wywołuje zmiany w rzeczywistości, samo musi być rzeczywistością; niema filozoficznego usprawiedliwienia, aby nazywać niewidzialny mistyczny świat — nierealnym.
— James uznaje za rzeczywiste to, co wywiera wpływ na widzialną rzeczywistość — rzekł Piotr. — W takim razie byłby rzeczywistym Baal, w imię którego przez wieki całe mordowano; albo Smok, którego Chińczycy na sztandarach noszą; albo jakakolwiek wieść np. o zderzeniu komety z ziemią, która