Strona:PL Miciński - Xiądz Faust (low resolution).djvu/263

Ta strona została przepisana.

zabiera myśl, a od narodu wybiera więcej niż grosz Piotrowy, bo energję życia! Z kilkunastu miljonów dochodu, Watykan ma dla biednych tylko pół miljona, nie odda im płaszcza, i ma pałace dla sług swych, a całą ulicą w Rzymie miał dla kobiet — kardynalskich. Zaiste, gdybym uwierzyć mógł — uwierzyłbym w Bethovena, Króla Ducha i rozwijający się swobodnie mój naród. Temat Chrystusa jest przedmiotem wielu elukubracji, gdzie np. stawią Go jako pierwszego socjalistę lub konstelacji Dziewicy każą naradzać konstelację Bliźniąt: Jezusa i Jana. Odrzućmy te absurdy, zostaje faktem brak pewności co do zmartwychwstania. Paweł zbudował Chrześcijaństwo, niby kościół gotycki z opartym sklepieniem na zworniku. Usunął się zwornik Wiecznego Zwycięstwa nad śmiercią. I cóż nam, że będziemy jeszcze się spierać, czy krwawe djonizyjskie objaty Menad w Małej Azji i kult Attisa wpłynęły na Ewangielję!... Tak czy inaczej — krew ta już nie napoi, ciało to już nie posili. Ktoś żył niewątpliwie. Ale w jakim stopniu mgławica, która rozpadła się już na naukę Filona i greckich gnostyków o Logosie, na Chrystusa wizyjnego św. Jana, na Chrystusów sprzecznych u każdego z synoptyków — jak może ta legienda wyższa, przyznaję, niż Herakles lub Faust, prowadzić ludzkość? jest mogiła — i nie przekroczył jej zwycięsko nikt! Zakończmy, jak w Trybunale przysięgłych — słowem jedynym: Życie wśród nicości. Jestem mężny dość, aby znieść wyrok zagłady dla siebie w więzieniu politycznym i na ludzkość w więzieniu świata. Tylko, na miły Rozum, nie pocieszajmy się djalektyką Platona i Kanta, że jest inny świat transcedentalny, jakiś byt „sam w sobie“ — nie do poznania, garderoba nagiego króla. Zresztą już ktoś na nowo dowodzi, że materja jest rzeczywi-