Strona:PL Miciński - Xiądz Faust (low resolution).djvu/309

Ta strona została przepisana.

Nie opuszczaj dziś grzesznego,
nie opuszczaj malutkiego,
ubogiego, wzgardzonego
składacza pienia nowego.
Dzisiaj cię wszyscy witają,
mnodzy na organiech grają,
w niebie się widzieć żądają,
którzy przy jasłkach bywają...

Na śniegu zbitym, stwardniałym rozległy się skrzypnięcia płoz i uderzenia kopyt. Wjeżdża kilkanaścioro sań na cmentarz kościelny.
Brzęk pałaszów oficerskich, Rota żołnierzy stanęła u wyjścia, na podwórzu odmiecionym ze śniegu.
Strwożony lud obejrzał się na wchodzących.
Wszyscy ścisnęli się, skupili dokoła idącego księdza Fausta, jakby czując, że tu jest Moc, która Ich broni.