Strona:PL Miciński - Xiądz Faust (low resolution).djvu/358

Ta strona została przepisana.

Jak działa wolność na lud — dowodem, iż po uwłaszczeniu nawet wzrost fizyczny chłopa stał się większym. W roku tym przychodzą na nas czasy ciężkie: ziąb i mrozy utrudniły nam zebranie buraków i kartofli. Ale nauczył nas ksiądz robić zapasy — i mamy czym karmić oborę. Wirówki w naszych łączniach gospodarczych dadzą nam te dochody, które zabezpieczą przed emigrowaniem do Ameryki lub na Saksy. Fabrykę umiemy już sami prowadzić. Młodzi chłopi, którzy skończyli uniwersytet, wrócą na rolę. Obydwaj nasi kapłani wiodą nas. Największy dar boży — myśl, duszę świadomą, napełnioną światłem czystej wiary, mamy rozbudzoną, a rządzimy się nią dla celów wyższych Narodu i swego przeznaczenia. Zmieniły się czasy, gdy był tylko: żyd, chłop ciemny, wódka, szlachcic! Nie miałeś, chłopie, nigdy rogu złotego, weź teraz i szanuj go, zagraj na nim — gdy nadejdzie korowód Trzech Magów, a Król Duch stanie przed nami.
Dotąd chłopi mieli w Polsce pracę bez światła, harunek często bezowocny. Dał dowód swej mocy chłop, gdy utrzymywał tysiące dworów, plebanji i karczem, płacił podatki, a nadto żył z niego cały naród żydowski. Ale teraz nastały inne czasy, przynajmniej w naszej okolicy. Niema tu żydów wyzyskiwaczy. Karczma, która została, zamieszkana przez ludzi starych, co sprzedają herbatę, jest nadto kilku dobrych rzemieślników... Ale żydów więcej tu niedopuszczamy. Lękamy się ich jak dżumy azjatyckiej, bo dotychczas oni nie uznają, że droga ich była tylko przejściową przez Polskę, do własnej ojczyzny. Tu zasiedli i chcą nam Polskę niby śpiącemu cicho z rąk wydobyć, a nas uczynić parobkami.
Nie mówię o tych nielicznych, którzy stają się