Z kardynałem Metastasio żyłem w pewnej zażyłości;
lubiły mnie jego damy, mimo iż byłem tylko kapitanem gwardji papieskiej.
Trzeba panu wiedzieć, że niedarmo Włosi nazywali go, również jak króla Wiktora Emanuela — ojcami narodu.
Tak, kardynał zbyt lubił dobre związanie torsu kobiecego z silnemi biodrami bachanckiej Menady. Do tego była już dodatkiem głowa piękna i mądra tryumfatorki na rydwanie. —
(Nie, w żaden sposób nie oczekiwał Piotr podobnego związania misterjum o upiorach z torsem Menady! Ale słuchał, wsparszy się o górny cokół kominka i stojąc w chłodnym półcieniu. Ogień przenikał różnobarwny witrażowy ekran szybek, oprawnych w żelazne ramy — rzucał migoty na bibljoteczną komnatę, igrał klejnotami na starych voluminach, na rozwieszonej skórze jawajskiego boa, i lśnił jak na baśniowych tarczach — na emaljowanych starych misach z Faenzy).
— Rozpustnik, szaławiła wołyński, którzy to obywatele, jak wiadomo, wogóle nie odznaczali się za mych czasów ani patryjotyzmem, ani uczonością, ale zato bałagulstwem i niby tężyzną... W tym jednym
byłem odrębny, że zdążyłem otrzymać doktoraty przyrodniczy, matematyczny i filozoficzny.
Słowem, ja, hrabia Apolinary — o nazwisko mniejsza i tu pan mego nazwiska od nikogo się nie do-