Strona:PL Miciński - Xiądz Faust (low resolution).djvu/82

Ta strona została przepisana.

Ubogi szlachcic nie śmiał odmówić ukochanej nad wszystkie gwiazdy córce.
Lecz już w kilka miesięcy po jej ślubie, przejrzał zięcia. Milczał, dręczył się, kiedy nagle odbiera list od córki, który go zabija.
List był zaiste dość niezwykły, jak na ukochaną latorośl.
Nazywała ojca „durniem“ z powodu, że źle wyraził się o przeszłości Etienna, i zrywała z ojcem, wszelkie stosunki.
Nim zdążył chwycić krucicę, umarł.
Państwo młodzi zaczęli używać życia. Czego w ich domu nie było! Szampan lał się rzeką... szansonistki przyjeżdżały dla pana, członkowie klubu myśliwskiego przyjeżdżali zarówno do szansonistek, jak i do pani. Nie było pięknej dziewki w okolicznych wsiach, któraby nie nosiła w sobie owocu żądzy dziedzica... Ten hrabia Niegoj kazał zabić nahajami starego włościanina za to, że upolował zająca na granicy swojej ziemi i pańskiej. Kazał zabić nahajami swoim leśnikom — t. j. bić tak długo nahajami, aż starzec wyzionął ducha. Ponieważ hrabia Niegoj otrzymał różne schedy po swoich magnackich ciotkach i babuniach — miał kilka miljonów — —
więc — za liczne zbrodnie które spełniał, niebyło mu nic.
Pan Niegoj, znieważający tak bezmierną ilość ludzi, był mimo to przyjmowany przez obywateli — i zacni obywatele bywali u niego.
O, bo niema większego szubrawca, niż jest nieraz „porządny“ człowiek w Polsce. Tak bywa... zresztą i gdzieindziej. Tylko w Polsce zbyt mało jest uczciwych i mężnych. Otóż pan Etienne uchodził mimo wszystko za gościa w porządnym towarzystwie. Szcze-