Albowiem by ty z góry wolno puścił koła,
Trudnoby już hamować swowolnego woła,
Lecz gdy już k’latom przyjdzie a iż się obaczy,
To już też jego miłość ciszej kroczyć raczy.
A tak ty wtóre książki są wydane na to,
Jako gdy wiosna minie a nastanie lato,
Tedy się z onych burzek snadnie wszystko zmieni,
Wszystko pięknie zakwitnie, wszystko się zieleni.
Bo tu są wypisane śrzednie ludzkie lata,
Jako ich kto ma użyć w obłędności świata,
A jako ma uskromić w sobie czasy wszytki,
I jako ma obaczać szkody i pożytki.
I jako ma poczciwie swój stan na wszem chować,
I jako ma swą cnotą roztropnie szafować.
A tak przeczci, nie szkodać ważyć tej godziny,
Bo i o sobie znajdziesz tam pewne nowiny,
Gdy wejrzysz w ludzkie sprawy jako we źwierciadło,
Poznasz gdzieć się rumieni, a gdzieć też nabladło.
Poznasz gdzieć co przywrzało do umysłu twego,
Gdy poznasz obłędności świata omylnego,
Boć lepiej kto cudzemi przypadki się karze,
Niźliby tak sam siedział jako gil na wsparze.
Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/108
Ta strona została przepisana.
104