aby i sławę, i wdzięczność, i zdrowie wżdy jako tako zachował, sprawując się rozumem a bojaźnią bożą, także ku czci swojej i ku dobremu mniemaniu swemu.
Cóż jeszcze dalej uczynić raczył, nie dufając onej krewkości a odmienności jego, założył nań srogi zakład a straszny dekret, szeroce mu to na piśmie podawszy, iż jeśli się nie będzie zachowywał wedle przystojeństwa swego, a wedle onej świętej woli jego a mocnego postanowienia jego, iż srogą śmiercią umrzeć musi, i doczesną i wieczną. Doczesną tu gdy się dusza miła rozdzieli z tem śmiertelnem ciałem. Wieczną zasię gdy powstanie z temże ciałem, a stanie na sądzie pańskim, tam już ma być na wieczne męki i potępienie zdana i skazana pospołu i z tem ciałem swojem. A jeśliże się zachowa w tym żywiole wedle cnotliwego powinowactwa swojego, a wedle woli a rozkazania pana swojego, a zgwałci w sobie ono swowolne przyrodzenie swoje, tedy nigdy nie umrze, jedno tak przestąpi z tego żywota omylnego a doczesnego do żywota onego wiecznego, jemu od wieków z dziwnemi rozkoszami zgotowanego a pewnie obiecanego. A acz tu do czasu to mizerne ciało w ziemi zostanie, a jako smacznym snem uspokojono będzie, ale dusza
Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/19
Ta strona została przepisana.
15