Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/206

Ta strona została przepisana.
202

sądzić nigdy nie mieli. Także i Kambizes król, gdy o jednym sędziem dostateczną sprawę wziął, iż niesprawiedliwie jednego osądził, wnet gi kazał żywo obłupić, a onę skórę wyprawiwszy, kazał z niej stołek uczynić, i jego syna śędziem uczyniwszy, kazał na onej skórze posadzić, a na stołku kazał napisać: Tego się też ty zawżdy nadziewaj, co ojca potkało.

Sprawiedliwy nigdy się zafrasować nie może.

A tu patrzaj na jakiej pieczy miewali ludzie pogańscy ten tak zacny klenot sprawiedliwość świętą. Wiesz to Pan Bóg, my dziś ludzie chrześciańscy jak o ją szafujemy. Ale zda mi się kto dziś założy na gruszt srebrnym grotem, iż snadnie tę tarcz przebije, i gońca zbodzie. A nie pomnimy na to nic, iż nasza skóra podobno jeszcze srożej z nas będzie czasu srogiego sądu pańskiego złupiona, niżli z onego sędziego Kambizesowego. Albowiem z żadnego nas grzechu Pan srożej nie obiecuje karać i sądzić, jedno z sprosnej niesprawiedliwości. Bo nietylko nas albo domy nasze, ale króle wielkie i z królestwy ich obiecuje niszczyć a z gruntu wywracać, a na srogi łup wydawać, i inszemi