kiedyby go spytał czego miał dorazić, pewnieby ze wszystkiego nic nie było.
Albo niechaj kto napiękniej na koń wsiędzie, albo co ozdobnego uczyni, ba wnet znajdzie sędziego i podsędka około siebie. Jeden mówi iż nie tak ma dzierżyć nogę w strzemieniu, drugi powieda iż nie tak miał kobierca uwiązać, drugi zasię powieda iż się ten koń sprawuje, ale go on nie dobrze wiedzie. Jakoby rzekł każdy: iżbych ja umiał lepiej, a iżby tak o nim rozumiano, anoby ze wszystkiego nic nie było. A przedsię cierpi dwie szkodzie, i owego jeśli nie dudek, co mu powieda, iż się z niego powoli nakugluje, i owego co go szacuje, gdy się dowie potem, mało mu za to powinowat będzie.
A właśnie to prawie djabelski grzech jest, który bezpotrzebnie zaźrzy nędznemu człowiekowi tego, czem jest, a iż w łasce więtszej jest u pana niżli on. A najdziesz drugiego, gdy się źle urodzi u niego a u sąsiada lepiej, tedy się gniewa. Gdy deszcz widzi niedaleko w suchy czas, a u niego go niemasz, tedy łaje. Albo gdy mu grad grochu przetłucze a drugiemu nie, tedy mu niemiło, a powieda: Albo ty na mię djabli oczy przedarli. Także gdy mu bydło zdycha a u sąsiada nic, wszystko djabły winuje, a
Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/209
Ta strona została przepisana.
205