siana nie dopuszczą, a teżby mu go szkoda, dobrze mu tak gnój przekęsować.
Bo patrz jako Pan ten grzech zawżdy na wielkiej pieczy miał, a nigdy go nikomu przepuścić nie raczył. Naaman on wielki hetman syryjski, gdy usłyszał o Elizeuszu w żydostwie, iż to był wielki człowiek i wiele ludzi uzdrawiał, a iż był okrutnym trądem zarażony, jechał do niego nabrawszy złota, szat i innych klenotów, prosząc go aby go uzdrowił. Tam jako mu się prorok kazał siedm kroć w Jordanie umywać, i jako on trąd opadł z niego, i co to znamionowało, to już tam są, kto chce czytać historye na to napisane. A gdy już miał odjechać od onego proroka, chciał mu zostawić szat, złota i inszych upominków dosyć. Prorok niechciał nic wziąć, powiedając: iż są nieprzedajne dary boże. I jechał tak z tem on zacny człowiek, tylko podziękowawszy prorokowi onemu. Giezy sługa onego proroka bieżał za nim, i ugonił go, i powiedział mu, iż się mój pan rozmyślił, i kazał cię prosić abyś mu posłał funt złota i jaką szatę. He-