Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/258

Ta strona została przepisana.
254

Czemu się nam pychy chce?

A wszakoż i nie dziw iż się do tak marnego nabycia i do tej szarej pychy tak nieobacznie wspominamy, a iż się około tego z tak wielkiemi trudnościami a pracami swemi staramy, gdyż złoto a bogactwo jest tej mocy na świecie, iż niemasz tak złej rzeczy którejby w dobrą nie obróciło; a niemasz też tak dobrej, którejby w złą obrócić nie mogło. To snadnie może uwinić sprawiedliwego, a wyzwolić niesprawiedliwego. To drzwi otworzy każdemu do czego go jedno jego sprosna myśl wiedzie. To ludzi do tego poczciwe snadnie przywieść może, że się będą kłaniać onemu sprosnemu bałwanowi, a snaćby się mało nie lepiej, by to nie z grzechem było, owemu lipowemu nadobnie pozłocistemu ukłonić.
A patrz jedno gdzieć się kolwiek na jakiem ześciu albo na jakiej biesiedzie być przytrefi, by też siedział napoczciwszy i nabaczniejszy człowiek, gdy przyjdzie chociajby nawiętszy nikczemnik a łańcuchów nawiesza na sobie, już się ty pomkni szarasy, siądźże ty pozłocisty. Przydźże do jakiego prawa, do jakiego sądu kędy chcesz, ano sprawuje swoję rzecz ubogi lisi kołnierz, a jako soból przyjdzie,