dobre, i pismo ich nam nie broni, gdy ich dobrze, poczciwie, pomiernie, nietylko na swe pożytki, ale i na potrzeby bliźnich swoich, także i rzeczypospolitej, używać będziemy. Ale zasię gdy tylko nadętej pychy, a sprosnego obżarstwa, a opilstwa, a wzgardzenia ludzkiego z nich używamy, a pewnego upadku i z nimi pospoły bezpochybnie czekamy, tedy je złemi nazwać możemy. Bo niech Pan za oponami siedzi jako chce, niech się upstrzy jako chce, niech się uperfumuje jako chce, a nie będzieli cnotą a rostropnem baczeniem zafarbowany, nie pomogą mu nic perfumy, przedsię będzie śmierdział jako kozieł. A prosto jest jako muł złotohławem zakryty, a gdy z niego zejmą złotohłów, alić uszy, ogon, głowa, szyja, wszystko po djable, a wszystko się niczemu dobremu nie godzi. I organyć nadobne pozłociste będą, i nadobnie piszczą kiedy je dobrze umiarkują, ale jako się też roztrzęsą a rozgłobią z onego porządku swego, to też już będzie więcej sapu a kołatu niżli cudnego piskania.
Także też zasię są i złe rzeczy na świecie, ale kto ich pomiernie a rostropnem obaczeniem używa, tedy nic nikomu szkodzić nie mogą. Złyć jest kat z przyrodzenia, bo już na pomstę a na ludzkie śmierci jest wysa-
Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/262
Ta strona została przepisana.
258