jako mocno woskiem przylepił, ani on nigdy o tem myślić będzie.
A tak człowiek poczciwy a poczciwie rozważny jest jako blask słoneczny co wszystkie kąty oświeca, wszystkie zaziębłości ogrzewa a wysusza, a już nietylko sam sobie dobry, ale będąc onemi nadobnemi cnotami ozdobiony, już nielza jedno wszystkim dobry być musi.
Bo jako ćwiczony marynarz nie jedno sobie dobry, ale i onym dobry co z nim w okręcie siedzą. Doktór też albo cyrulik mądry nie jedno sobie dobry, ale i owym dobry co jego rady potrzebują. Sędzia też pobożny nie jedno sobie dobry, ale i owym dobry co jego pobożnego sądu potrzebują. Takżeć i człowiek mądry a baczny, a rostropnemi cnotami ozdobiony, nie jednoć sobie dobry, ale wielu ludziom cnoty jego a poczciwe obyczaje jego zawżdy się przygodzić mogą. Albowiem widzimy w ludzioch rozmaite przypadki: jeden lwa ogłaszcze iż mu się płaszczy jako zając, drugi niedźwiedzia za nos wodzi, drugi szkapę szaloną tak ukróci, iż mu na kolana uklękać będzie, kiedy nań będzie chciał wsiadać. Takżeć baczny a mądry człowiek i lwa ukróci rozumem swoim, to jest złego, możnego, a upornego człowieka,
Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/264
Ta strona została przepisana.
260