Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/301

Ta strona została przepisana.
297

sługi jakiej, wierci się, boi się, żal mu barzo tego, azażby go za to bić albo mordować obaczywszy iż to nie ze złości uczynił? Każą nędznemu kmiotkowi na jaką robotę, a on wołku albo konika naleść nie może, płacze szukając go, boi się niebożątko, a już go też bić, albo mordować, albo sadzać za to? Albo takież sąsiadek albo kto inszy iż mi co z niechcenia albo z niebaczenia uczyni, a już wnet siodłać? a już się wnet mścić? Jakoż tych wiele znajdziesz co to lekkością zową kiedy się razem nie pomści. A jabych to zasię zwał poczciwą sławą a rozmyślnem obaczeniem, bo złe nigdy nie uciecze.
A tak człowiek poczciwy ma uważać każdy czas, i wedle czasu każdy przypadek. A mądrym to człowiekiem zową, kto każdą rzecz z statecznem rozwożeniem zaczyna. Także i przypadek gniewu z którejby się kolwiek przyczyny trefił, ma uważać, jeśli z żartu, jeśli umyślny, jeśli chcąc, jeśli niechcąc, a zawściągnąć się maluczko, a apellować do słusznego rozmysłu. A tam rozważywszy sobie, iżby się ocz było gniewać, gdyż wspaniałemu człowiekowi też nie przystoi zelżywości odnosić, toż dopierko z rostropnem uważeniem a rozmyślnie rady szukać a przyczyny, jakoby się to poczciwie nawetowało,