swój sam z sobą poczet uczyni, co dnia tego przystojnego a co nieprzystojnego uczynił. A to iście uczynek przystojny pohamować rozważnie rozgniewanego, choćby mu też to maluczko przykro było. Sokrates gdy karał Demetryusza z gniewu a z nierozmyślnych postępków jego, rozgniewawszy się plunął mu Demetryusz między oczy. A ten mu stojąc powiedział: Iż wolę ja to od ciebie odnieść a otrzeć to z twarzy swojej, kilobych jedno otarł niepotrzebne sprawy z umysłu twego. Bo to co się mnie stało, jedno mnie samemu szkodzi, ale to co się około ciebie dzieje, i tobie samemu, i wszystkiemu wojsku twemu szkodzić musi. Jakoż potem tego Demetryusz rozmyśliwszy się żałował, to już tam szerzej napisano stoi. A tak widzisz jako każda rzecz nierozmyślna nigdy dobra być nie może.
Bo najdziesz drugiego takiego, co będzie uprzejmie tego szukał aby mu nałajano, albo go uderzono, aby mu jedno potem co za to dano, albo przepraszano, i na takiego trzeba baczenie mieć. Albowiem gniew takiego człowieka albo ona przyczyna do gniewu, której on podawa, jest jako onego psa na łańcuchu, co się tylko targa a nic uczynić nie może.
Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/304
Ta strona została przepisana.
300