Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/313

Ta strona została przepisana.
309

masz albo nie. Albowiem wierz mi iż tam ledwie trzecie słówko prawdziwe będzie. Albowiem uczciwa prawda nie potrzebuje ani postawek żadnych, ani umizgania żadnego, ani pośmieszków żadnych, ani farbowanych a cukrowanych słówek, jedno jako cieśla siekierą raz w raz, a nigdy nie chybiać, ani się na stronę uchylać, jedno jeśli tak, niech będzie pewnie tak, jeśli też nie tak, to już też tam niechaj na stronie zostanie.
Solon atenieński filozof i przełożony, gdy Ateńczyki w prawa i w poczciwe obyczaje wprawował, tedy ich ni z czegoj więcej nie przestrzegał, jedno z nieprawdy, wywodząc im to, iż prawda jest naprzedniejszy wódz u wszech innych cnót. Tedy przyszedł do niego jeden zacny mieszczanin, któremu się ty ustawy Solonowe nie podobały, wolałby był tak pustopas chodzić. I chcąc mu to rozradzić, powiedział mu na jednego zacnego mieszczanina, iż to tam mówił na jednem miejscu: Wierę niewiem co nam po tych prawiech, by nas jedno Solon pod pokrywką tych praw w jaką niewolą nie przywiódł. Solon obaczył iż to nastrzępiona prawda, powiedział mu: Miły panie, poczekaj mało iż po tego poślę, a będę z nim o tem mówił: Ten powiedział: O nie poczekam, bo-