zaplugawiona myśl człowieka uniosłego jeśli szczerą prawdą a nieomylną szczerością nie będzie wyczyściona, trudno się zagoić ma, a co dalej to barziej jeszcze się będzie jątrzyła.
Albowiem co ma być milszego człowiekowi stanu zacnego, jedno sława a poczciwość, a spokojny, pobożny, a poczciwy żywot. Co wszystko żadnym obyczajem do niego się zebrać nie może, jeśli będzie jakiemi niestatecznemi odmiennościami zawikłany, bo się tem i zhydzi, i sławę złą zawżdy na sobie odnosić będzie, i ludzie się go strzedz będą. A jakoż on tak o sobie rozumieć ma, iż rozkosznym a poczciwym żywotem żywie, gdy chodzi stroną jako parszywa szkapa, którą z stada wybiją, a iż się go ludzie strzegą, doznawszy omylności a wszeteczności jego. A tak uczciwemu człowiekowi to są skarby, to klenoty, myśl wspaniała a niczem nie zawikłana a nadobną cnotą a prawdą jako słońcem objaśniona.
A gdychmy się już o prawdzie namówili, tu już musimy stałość do niej przystósować,