cię więtszą sprawiedliwość niżli ty na mię, bom ja twej rzeczy namniejszej nie miał nigdy woli wziąć, a ty mnie chcesz wszystko moje pobrać, nakoniec i gardło. Pytał go potem: A czemużeś rękę spalił? Dla tego iż cię chybiła, jakoż cię to jednak pewnie nie minie, bo nas jest takich kilkadziesiąt cochmy się na to sprzysięgli, i gardła odważyli, tak długo na cię czyhać, aż musisz gardło dać. Król widząc onę tak wielką stałość jego, a usłyszawszy iż jeszcze takich kilkadziesiąt jest, wnet odciągnął od Rzymu, a onego udarowawszy puścił wolno precz.
Patrzże co tu poważna a wspaniała myśl w jednej osobie uczyniła, że jedna osoba i wielkie wojsko poraziła, i ojczyznę od wielkiego upadku wyzwoliła, i sławę wielką nietylko sobie, ale swym narodom wszystkim uczyniła. Bo acz na ten czas mało ubolał, ale sobie na to barzo wdzięczny plastr przyłożył onej wiecznej nieśmiertelności swojej. Albowiem umysł stateczny a wspaniały nigdy się okazać nie może, jedno w rzeczach przeciwnych. Bo pewnie w cenarze, ani w gonionym nic się tam nie okaże. To wszystko poczciwemu nie może przypaść, jedno z rozmysłu poważnego, a z myśli nieustraszonej.
Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/324
Ta strona została przepisana.
320